poniedziałek, 15 września 2014

Pożywny i zdrowy shake truskawkowy

Dawno mnie tu nie było. Bardzo dawno. Jednak sporo zdjęć potraw mam zrobionych i będę je sukcesywnie dodawać. Od czasu ostatniego posta nauczyłam się robić kluski śląskie! Tak, wiem proste to danie, ale zawsze się obawiałam, że to mega skomplikowane, albo że wyjdą mi twarde albo gumowe a tu proszę - mąż zachwalał! "To mały krok dla..." ;)

Wracając do tematu dzisiejszego posta - domowy truskawkowy shake. Lekko zmodyfikowany i przez to bardzo pożywny.


wtorek, 29 kwietnia 2014

Miska obfitości z kawowo-krówkowym ptasim mleczkiem

Mówiłam już kiedyś, że moje gotowanie/pieczenie itp. w kuchni, czyli ogólnie mówiąc tworzenie jedzenia, to jeden wielki eksperyment. Wyjdzie albo i nie. Wybitnych zdolności nie mam, ale też nie przymieramy głodem, a i zdarza się, że podpowiadam znajomym jak coś ugotować.

Desery, to ta część kulinarnych tworów, które bardzo lubię, bo i pole do popisu duże, i słodyczy niemało.

Przepis na "miskę obfitości" chodził mi po głowie już nie raz.


Składniki:

- puszka masy krówkowej
- 2 galaretki cytrynowe
- kawa Jacobs Crema Gold - 4 łyżeczki
- 1 łyżeczka 
- 2 tabliczki czekolady
- ulubione owoce (u mnie kiwi)

Owoce najlepiej by były kwaśne, bo sam deser już jest wystarczająco słodki.

Przygotowanie "miski"

Czekoladę rozpuściłam w kąpieli wodnej. Gdy czekolada ostygła zanurzyłam z niej nadmuchane balony.
Jeśli chodzi o balony to okleiłam je taśmą papierową, by mieć poglądową miarę dokąd zanurzać je w czekoladzie. Następnie czekoladowe balony powędrowały do lodówki i spędziły tam całą noc.


By bezpiecznie oddzielić czekoladę od balona przykleiłam na wolną część balona kawałek taśmy klejącej i nakłuwałam igłą. Wraz z uciekającym powietrzem balon odkleja się od czekolady a nam pozostaje gotowa "miseczka"

Kolejny mój trik to wyrównanie krawędzi miseczki - do tego użyłam noża maczanego w bardzo gorącej wodzie.


Czas na wypełnienie miseczki!

Zagotowuję 0,5 litra wody. Z tego zaparzam kawę (4łyżeczki) do wysokości ok. 3/4 filiżanki.
W reszcie wody rozrabiam 2 galaretki cytrynowe.

Galaretkę dzielę na 2 części.
Do jednej wlewam kawę, dodaję 2 łyżki masy krówkowej i całość miksuję.
Drugą część miksuję z pozostałością masy krówkowej.

Zostawiam do ostygnięcia.

Najpierw wlałam masę z kawą. Potem na 15 minut wstawiłam do lodówki. Następnie druga masa i znów do lodówki.

Wlałam najpierw masę kawową, gdyż na jej powierzchni utworzyła się pianka, która w efekcie zrobiła ciekawe rozdzielenie obu warstw.


Można też zrobić wersję na szybko - czyli pomijamy etap czekoladowej miseczki, a masy wlewamy do foremki. I oczywiście wstawiamy do lodówki do stężenia.

Gdy już masa zastygnie (taka zastygnięta kojarzy mi się z ptasim mleczkiem) na górę wsypuję ulubione owoce.







Jeśli chodzi o wersję "na szybko", to by wyjąć masę, wstawiam foremkę na kilka sekund do wrzącej wody. Po wyjęciu z wody przykrywam talerzykiem i odwracam "do góry nogami". Gotowe kawowo-krówkowe ptasie mleczko polałam musem z kiwi i posypałam wiórami czekolady.



Uwierzcie mi - taki deser zadowoli każde podniebienie!

Komu miseczkę obfitości???
 

Mi smakuje...
                                                                                                    Monika
Przepis na chwilę kawowej przyjemności

czwartek, 20 marca 2014

Krem z rambutana i papryki

Do nowych smaków podchodzę z wielką rezerwą. Bardzo wielką.
Rambutany w syropie dostałam przy okazji wygranej w konkursie na Fanpage TaoTao Harmonia Smaków.


Trochę sobie poczekały na wypróbowanie. Ale wreszcie poczytałam trochę o nich i stwierdziłam, że brzmią całkiem smacznie i otworzyłam puszkę.
Jeśli chcecie poczytać o tym owocu, to odsyłam Was do TEGO wpisu na blogu Owocówki.

Wracając do moich odczuć na temat owocu, jakim jest rambutan - smak przypomina mi połączenie ananasa i brzoskwini (z przewagą ananasa).  Smaczniejsze od liczi, do których większość je porównuje. Wykorzystałam je do zrobienia najprostszego deseru -czyli pokroiłam je na mniejsze kawałki, zalałam galaretką pomarańczową i podałam z bita śmietaną.

Smakowało wybornie.

Ale przecież nie byłabym sobą gdybym nie poeksperymentowała trochę w kuchni.
I tak powstał pomył na zupę-krem z wykorzystanie rambutana.

Składniki:
700ml bulionu warzywnego
pół puszki rambutanów w syropie
słoik (0,5 litrowy) papryki konserwowej
2 cebule
4 łyżki keczupu pomidorowego
szczypta majeranku
sól, pieprz i ostra papryka do smaku
olej do smażenia


Cebulę i paprykę kroję w mniejsze kawałki i podsmażam na odrobinie oleju. Przekładam do garnka, zalewam bulionem warzywnym i gotuję na wolnym ogniu ok. 10 minut. Następnie dodaję pokrojone rambutany i keczup. Przyprawiam majerankiem, solą, pieprzem i ostrą papryką.
Na wolnym ogniu gotuję kolejne 10 minut. Następnie wszystko rozdrabniam blenderem.

I gotowe. Po nałożeniu na talerz można dodać trochę jogurtu naturalnego dla złagodzenia smaku.
Mąż przyprawił sobie jeszcze natką pietruszki, której ja nie znoszę ;)


Mi smakuje...

A Wy lubicie eksperymentować w kuchni?
                                                                                                  Monika

wtorek, 25 lutego 2014

Ziemniaczane pączki - nie tylko na Tłusty Czwartek

Kto nie lubi pączków? Przyznam się, że przez kilka lat nie mogłam nawet patrzeć na te słodkości.
Wszystko już wróciło do normy i tradycyjnie w Tłusty Czwartek jakiegoś pączka na pewno zjem. Kto lubi robić domowe - temu przedstawiam przepis na pączki z ziemniaków. Wybornie smakują!
I - tak jak wspomniałam w tytule - nie muszą być jedynie na Tłusty Czwartek.


Składniki:

- 1kg ugotowanych ziemniaków
- 1kg mąki pszennej
- 1 szklanka oleju rzepakowego
- olejek (aromat) pomarańczowy
- 4 jajka
- 4 łyżki cukru pudru
- cukier wanilinowy
- kostka drożdży

Nadzienie:

- dowolna marmolada (w tym przypadku wieloowocowa)
- olejek (aromat) rumowy lub arakowy (kilka kropel!)

Wykonanie:

Ugotowane ziemniaki zmielić lub przecisnąć przez praskę. Polać olejem. Dodać mąkę, olejek pomarańczowy, jajka, cukier puder oraz cukier wanilinowy. Wymieszać.
Następnie dodać pokruszone drożdże. Wyrobić ciasto.
Formować pączki. (Najpierw robimy takie jakby placuszki z wgłębieniem na środku, do którego nakładamy marmoladę wymieszana z kilkoma kroplami olejku rumowego(arakowego) i zawijamy tworząc kulkę.

Smażyć na głębokim, dobrze rozgrzanym oleju do uzyskania złocistego koloru z każdej strony.

Jeszcze gorące posypać cukrem pudrem.









Po ostudzeniu pączki można zamrozić. Będą nadal bardzo dobre po rozmrożeniu.



Tłusty czwartek 2014


Mi smakuje!

                                                                                      Monika

wtorek, 21 stycznia 2014

Kotleciki jajeczno-pieczarkowe

Nigdy bym się nie spodziewała, że mój mąż zostanie fanem tych kotlecików. Ich wykonanie jest banalnie proste. Kiedyś w jakimś kobiecym piśmie znalazłam przepis na kotlety z jajek, jednak czegoś im brakowało. Trochę pozmieniałam, trochę dodała i tak właśnie powstała moja wersja.


Składniki:

30dag pieczarek
6 jajek
2 cebule
olej do smażenia
sól, pieprz,
łyżeczka słodkiej papryki 
4 łyżki bułki tartej
20 dag sera żółtego
4 łyżki wody

Wykonanie:

5 jaj ugotować na twardo, wystudzić, obrać i pokroić w kostkę.
Pieczarki i cebulę pokroić w kostkę i podsmażyć na oleju. Dodać do
jajek. Do tego dodać starty na grubych oczkach ser żółty, słodką
paprykę, sól i pieprz do smaku. Wbić jedno surowe jajko, dodać bułkę
tartą i wodę. Dobrze wymieszać, jeśli bedzie za suche dodać więcej wody. Formować na nieduże kotleciki.
Smażyć na oleju.





Mi smakuje!
                                                                                              Monika